Agregat, który zdaje egzamin

Jak się ma 90 hektarów pola, to pracy jest dużo, a bez dopasowanych do warunków, solidnych i pewnych maszyn ziemi nie sposób obrobić. Dlatego też Filip Pietrzak starannie wybrał sprzęt rolniczy, którym się posługuje. Chodzi o wyprodukowany przez firmę Unia agregat uprawowy Ceres L ze sprzęgiem do siewnika kupiony w firmie Agros-Wrońscy.   

Pietrzak prowadzi gospodarstwo we wsi Dziewiątka położonej w gminie Kawęczyn.  Uprawia zboża, hoduje gęsi i kaczki.

Pomaga mu,  słuchając jego nauk i korzystając z bogatego doświadczenia, nastoletni syn Marcel, który od najmłodszych lat jest bardzo zaangażowany w sprawy gospodarstwa i w przyszłości chce je przejąć, a potem sukcesywnie rozwijać.

Wspólna decyzja

Ojciec i syn wspólnie zastanawiali się, jaki agregat uprawowy kupić. - Te, którymi posługiwaliśmy się wcześniej kompletnie nie zdawały egzaminu. Nie radziły sobie na naszych specyficznych glebach, robota szła jak po grudzie, a my jedynie traciliśmy nerwy. Musieliśmy poszukać innego rozwiązania – stwierdza Marcel Pietrzak.

 Senior i junior od początku zgodni byli co do tego, że, wybiorą sprzęt firmy Unia, bo wiedzą, że można na nim polegać.

- Mamy od pewnego czasu produkowany przez Unię rozrzutnik Apollo 14. Pracuje się z nim bardzo dobrze, wykonuje zadania jak należy - tłumaczy Marcel.

W doborze konkretnego modelu pomagał im doradca w firmie Agros-Wrońscy Robert Głuszczak. -  Wiedział, czego nam potrzeba, nie miał żadnych problemów z dopasowaniem maszyny do naszych gleb. My z kolei nie szukaliśmy innego dostawcy agregatu, bo z Wrońskimi udanie współpracujemy od dawna, nie zawiedliśmy się na nich nigdy – mówi młody rolnik.

Spełnia oczekiwania rolników     

Ceres L od razu zrobił na nabywcach dobre wrażenie i trudno się im dziwić. Służąca do przedsiewnej uprawy gleby maszyna ma w standardzie bogate wyposażenie. Umocowane na belkach zęby SU kultywatora są specjalnie zagięte, by lepiej wykonywać swoje zadanie.

To sprawia, że odpowiednio, zgodnie z oczekiwaniami rolników rozkruszają one i spulchniają glebę. Z kolei  mocowany z tyłu wał packer zapewnia jej późniejsze właściwe ugniatanie. Agregat po odpowiednim i nieskomplikowanym przygotowaniu zyskać może funkcję siewną. W tym celu trzeba użyć  wydźwigu do siewnika z jednym siłownikiem, podpór pod jego koła oraz śruby łącznikowej.

- W efekcie zyskamy urządzenie wielofunkcyjne – podkreśla Marcel Pietrzak.

Solidna konstrukcja

Dla niego i dla ojca duże znaczenie ma też to, że agregat Ceres L jest prosty w obsłudze. - Każdy sobie z nim poradzi, nie potrzeba tu żadnych wyjątkowych zdolności. Ja nauczyłem się wszystkiego w krótkim czasie – przekonuje młody gospodarz.

Maszynę z pełnym przekonaniem poleciłby innym rolnikom.

- Idealnie przygotowuje glebę pod różnego rodzaju uprawy, a dzięki takiemu przygotowaniu można się spodziewać dobrych plonów. Konstrukcja jest solidna i o czym się przekonałem wytrzymała. Kupiliśmy sprzęt, który będzie nam służył przez długie lata i  nie zawiedzie. A nawet jakby, to dostęp do oryginalnych części zamiennych jest łatwy – mówi Marcel Pietrzak. 

- Agregat Ceres L to bardzo dobra, funkcjonalna i wytrzymała maszyna o prostej obsłudze. Świetnie przygotowuje glebę pod uprawy, łatwo też przekształcić ją w siewnik – mówi Robert Głuszczak, Przedstawiciel Handlowy Agros-Wrońscy.   Robert Głuszczak Przedstawiciel Handlowy / Filia Wróblew Tel. 662 206 867 e-mail: r.gluszczak@agors-wronscy.pl